sobota, 4 lipca 2015

Czipsy po mojemu

Dzisiaj coś o jedzeniu :) 

Lubię zdrowe jedzenie, ale mam jedną grzeszną słabość... czipsy! 
Na szczęście odkryłam ich zdrowy odpowiednik :) Dziś - czipsy z jarmuża! 

Jarmuż to od kilku sezonów kulinarny superskładnik. Bardzo, bardzo modny. Kto, tak jak ja, śledzi topszefy, masterszefy i inne takie - ten wie. 
Naczytawszy się o niezwykłych walorach zdrowotnych tego warzywa z rodziny kapustowatych, postanowiłam go spróbować. 
Pierwsze próby były nieudane - jarmuż ma bardzo specyficzny smak, który niezbyt mi podszedł. 
Ale grunt to się nie poddawać. Natchnęło mnie dnia pewnego na jarmużowe czipsy - i to był strzał w dziesiątkę! Mój mąż został wręcz jamużowym amatorem! 

Jarmużowe chipsy są banalne w przygotowaniu. Sami się przekonajcie.

A oto jak się za tę zdrową przekąskę zabrać:




1. Jarmuż trzeba umyć. Wiadoma sprawa. 


2. Rozdzielamy liście na małe kawałki, tak żeby pozbyć się najbardziej łykowatych fragmentów.
Zostawiamy do wyschnięcia. (to ważne - w przeciwnym wypadku zamiast chrupiących czipsów wyjdzie nam paciaja). Układamy na silikonowej  macie do pieczenia. 


3. Suche kawałki jarmuża posypujemy słodką papryką. Dla amatorów ostrości może być chilli cayenne, ale zalecam umiarkowane stosowanie (zdarzyło nam się przesadzić z jego ilością). Do tego odrobina soli i pieprzu (choć bez nich też będzie pycha). 


4. Jeszcze odrobina oliwy z oliwek.


5. I do pieca!
200 stopni.
Termoobieg.
5 minut.


6. Jarmużowe czipsy to fajna przekąska. Mogą też być dodatkiem do obiadu. 
Tu: w towarzystwie dorodnej dorady. Mniam. 


7. Czipsy w pełnej okazałości. Są naprawdę chrupiące :)

Smacznego!

PS
Przymierzam się do jarmużowego pesto. Jeśli mi posmakuje, to dam znać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz